Strony

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział I

    - Cholera, Kate, przez ciebie znowu się spóźnimy! – krzyknęłam z kuchni, wkładając do zlewu kolejny talerz. – Jeszcze chwila i ten stos garów do mycia będzie sam płacić czynsz – mruknęłam sama do siebie.
- Jeszcze chwila Angie! – odkrzyknęła – Kurza stopa! Ciepłej wody nie ma! – dodała po chwili
- Znowu to samo – warknęłam i pędem ruszyłam w stronę łazienki.
Wpadając do niej, zobaczyłam Katharine Hemingway, próbującą zmyć z twarzy zieloną maseczkę, w której wyglądała jak wierna kopia Fiony. Wiecie, tej ze Shreka. Tak, to moja Kate, która robi wszystko na ostatnią chwilę. Mimo, że doprowadza mnie do białej gorączki (Białej? To mało powiedziane. Ona mnie doprowadza do stanu, który zwykłego człowieka doprowadziłby do zwału, ale nie mnie, bo daleko mi do normalności).
Niestety, kiedy tam na górze ludzie stali w kolejce po inteligencje, urodę, śliczny głos czy zgrabność ja otrzymałam coś zupełnie innego…posiadam cudaczną moc panowania nad wodą.
Potrafię sprawić, że woda z akwarium oblała Mike’a Collinsa w 5 klasie, albo rozkazać jej, żeby uniemożliwiła przepłynięcie Amelii Parker 50 metrów stylem dowolnym. Oczywiście nikt nie potrafił w sposób racjonalny wyjaśnić tych i kilku innych przypadków.
Przez dłuższy okres milczałam, bojąc się, że mama wywiezie mnie do wariatkowa lub wezwie egzorcystę, kiedy dowie się, co jej córka wyprawia z wodą. Musiałam jednak puścić parę z ust, kiedy mama zobaczyła mnie w akcji. Nie robiłam niczego szczególnego, nie licząc tego, że wtedy okryłam, że mogę nadawać wodzie kształt. Opowiedziałam mojej rodzicielce wszystko i od tamtej pory, (czyli od 6 klasy) nie muszę się bać, że mama dostanie zawału, gdy po zobaczy w ogrodzie pomniejszoną Wieże Eiffla, wykonaną z wody.
Kate również wie o moim ,,talencie”. Poznałyśmy się w liceum na biologii, kiedy musiałam odprowadzić ją do pielęgniarki po tym jak zemdlała, gdy zobaczyła krew.
Kiedy prowadziłam ją korytarzem, zobaczyłam, że w toalecie ktoś nie zakręcił kranu i woda lała się z niego ciurkiem. Od kiedy dowiedziałam się, że jestem jakimś monstrum panującym nad wodą nauczyłam się wielu ,,przydatnych” sztuczek i jednym dyskretnym gestem zakręciłam kran. Ściślej mówią kazałam wodzie przestać kapać. Niestety mój dyskretny ruch okazał się mało dyskretny, bo Katharine wszystko zobaczyła. Musiałam jej wszystko opowiedzieć, inaczej pewnie to mnie by badano czy wszystko dobrze z moją głową.
Obawiałam się, że Kate powie coś w stylu ,,Jesteś stuknięta!” i ucieknie z wrzaskiem. Jednak ona tylko zaśmiała się pod nosem i powiedziała, że nikomu nic nie powie, a potem teatralnym gestem zamknęła sobie usta kluczykiem, a kluczyk dała mi na przechowanie.
Do pielęgniarki nie poszłyśmy, tylko całą biologie przesiedziałyśmy w toalecie, poznając się bliżej. Wspólna integracja zakończyła się przyłapaniem przez woźnego i burą od pani dyrektor.
- Angie, proszę, pośpiesz się naprawiać ten kran, chce zmyć to świństwo z twarzy – tymi słowami moja blond włosa przyjaciółka wyrwała mnie z zamyślenia
- Oh, przepraszam – bąknęłam i dotknęłam ręką kranu. Poczułam w sobie przepływającą wodę, a po chwili z kranu leciała już wrząca woda.
- Auu! – wrzasnęła jak oparzona - Angelino, będziesz mi płacić odszkodowanie za poparzenia – uśmiechnęła się do mnie serdecznie, po czym zaczęła manewrować grzałką tak, aby z wrzątku zrobiła się letnia woda.
- Tylko się pośpiesz, bo Evans nas zabije za kolejne spóźnienie.
Profesor Evans, po cichu nazywany przez uczniów Robalem to nasz nauczyciel biologii, który jest zafascynowany wszystkim, co pełza i często przez pierwsze pół godziny zajęć z pasją opowiada o wszelkim robactwie, że większości studentom przypomina się śniadanie lub inny pokarm, który spożyli przed biologią.
Na moje słowa Katie tylko machnęła ręką i zaczęła nakładać na rzęsy którąś tam warstwę tuszu. Pokiwałam z rezygnacją głową i poszłam po swoją torbę, która leżała tam gdzie zwykle, czyli na moim łóżku. Przy mojej współlokatorce moja część pokoju była w nienagannym porządku.
Czasami zastanawiam się, jak dwie, tak sprzeczne ze sobą osobowości mogą tak dobrze się ze sobą dogadywać. Nie wiem, co zrobiłabym gdyby nie było przy mnie Kate.
Mojej roztrzepanej, lekko świrniętej, kochliwej Kate. Wiem, że mogę jej powiedzieć wszystko i nie wyśmieje mnie. Za to, że jest tak dobrą przyjaciółką pomagam jej na sprawdzianach z biologii oraz przynoszę tony chusteczek, kiedy jej kolejna ,,wielka miłość” prześpi się z jakąś dziwką z innego rocznika.
Kiedy uśmiechałam się jak debilka się przypominając sobie jej tygodniowy związek z Alanem, Kate wyszła z łazienki wyglądając jak zwykle oszołamiająco.
Szybkim krokiem (No dobra, nie aż tak szybkim, bo opóźniała nas Katie w swoich 10 centymetrowych szpilkach) ruszyłyśmy w stronę skrzydła szkolnego, ekskluzywnej szkoły – Akademii św. Joanny. Patronką jest jakaś święta, która chroniła w murach tej szkoły sieroty podczas wojny.
- Angie! Kate! – uśmiechnęłam się szeroko słysząc głęboki bas naszego przyjaciela, Andrew.
Andrew Walton to wysoki blondyn o orzechowych oczach, których spojrzenie przeszywa twoją dusze. Przynajmniej tak twierdzą wszystkie dziewczyny w Akademii. Jednak nie wiedzą tego, co ja i Kate. Andy jest gejem. Nikt o tym nie wie, oczywiście nie licząc nas dwóch. Andrew boi się komukolwiek o tym mówić, dlatego kiedy słyszymy, jakie to z nas szczęściary, bo przyjaźnimy się z nim tylko się uśmiechamy i potakujemy.
- Nareszcie się zatrzymałyście! – po tych słowach każdą z nas ucałował w policzek. Wiecie, taki nasz zwyczaj, niby nic, ale zzieleniałe twarze młodszych lub starszych, zazdrosnych studentek to widok, dla którego warto żyć. Tak, może jestem wredna, ale mnie też nikt nigdy nie oszczędza. – Tak bardzo Wam się śpieszy na zajęcia Robala? – uśmiechnął się łobuzersko ukazując rząd równych, śnieżnobiałych zębów.
- Wiesz, że Angie uwielbia biologie, nie możemy jej wyrządzić takiej krzywdy. – westchnęła z udawaną rezygnacją Kate.
Miałam już się ogryźć, ale przeszkodziło mi pytanie Andrew.                                                     
- Co to za limuzyna? Czyżby córka prezydenta miała się uczyć w naszej budzie? – zapytał Andy, na co ja instynktownie się odwróciłam.
Andrew zagwizdał przeciągle i ruszył w stronę grupki gapiów, a Kate za nim. Przez ułamek sekundy nie byłam wstanie ruszyć się z miejsca, ale szybko wzięłam się w garść i ruszyłam w stronę pracowni biologicznej.
Zajęłam swoje miejsce czekając, aż pojawi się profesor, gdy do sali wszedł chłopak. Brunet. Wysoki. Zielonooki. Prze chwile zastanawiałam się, jakim cudem widzę z 4 ławki tak dobrze. Miałam dalej rozwodzić się nad tym problemem, gdy nagle nieznajomy uśmiechnął się do mnie i usiadł przede mną. Tak! Przede mną! Oczywiście nawet nie mogłam popatrzeć się na jego plecy, bo wszystkie dziewczyny otoczyły go z każdej strony.
- Niezły jest, co? – podskoczyłam ze strachu, gdy usłyszałam szept Andego.                              
- Kto? – jak zwykle udałam idiotkę, która nie widzi nieziemsko przystojnego faceta, który uśmiechnął się do niej.
- Nie udawaj głupiej, Tamblyn. Mówię o nieziemsko-przystojnym-mega-seksownym-nowym-facecie-otoczonym-wianuszkiem-dziewczyn – powiedział jakby codziennie przychodził do nas nowy student. W dodatku tak przystojny.
- Oh. Boli Cię to, że nie ma w tym wianuszku ciebie, Walton ? – odgryzłam się
- Zawsze boli mnie to, że nie ma dla mnie żadnego fajnego homoseksualisty, skarbie – mówiąc to posłał mi całusa w powietrzu i udał się na koniec sali, w stronę ławki przy oknie gdzie zwykle siedział. W tym samym momencie do pracowni wszedł profesor. Jednak nie zaczął typowej dla siebie pogawędki na temat robactwa.
- Moi drodzy zapewne już zauważyliście, waszego nowego kolegę. Damiena de Winter. Damien ma spore zaległości, czy jest ktoś chętny, kto pomoże mu je nadrobić?
Dlaczego nie zdziwiło mnie, gdy dwadzieścia par rąk wystrzeliło w górę? Inna rzecz zaskoczyła mnie bardziej, niż fakt, że byłam jedyną osobą, która nie miała ochoty pomagać nowemu. Nawet Kate się zgłosiła! Tak, ta Kate, która nie widzi różnicy między ssakiem, a ptakiem.
- Myślę, że najlepszą korepetytorką będzie dla ciebie Angelina Tamblyn.
I nagle te same pary oczu zaczęło cisnąć we mnie błyskawicami…

_______________________________________________________________________________

Mam nadzieje, że w jakiś sposób Was zainteresowałam. Następny rozdział pojawi się wkrótce :) Do napisania. 
Weronika

74 komentarze:

  1. JAkie zajebiste<3 będę na pewno wpadać i obserwuję :D
    http://ask.fm/liziwalentynka --------------> jakbyś mogła to powiadamiał mnie :P
    http://kochacnazawsze.blogspot.com/ -----------> zapraszam na bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie sie zapowiada czekam na nastepny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. drugi już jest o tutaj --> http://niektore-rzeczy-sa-wieczne.blogspot.com/2013/11/rozdzia-ii.html :))

      Usuń
  3. Ciekawe, wczytałam się na maksa. :) 2 też przeczytałam, jestem ciekawa kolejnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło mi czytać takie komentarze ^.^ mam nadzieje, że pozostałe też Cię tak wciągną :)

      Usuń
  4. fajne musisz prowadzić tego bloga ! on musi istnieć jest extra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki ^.^ będę prowadzić dopóki mam motywacje w czytelnikach :)

      Usuń
  5. Bardzo pięknie piszesz. Ale mam pytanie . Bo jako, że akurat mam wadę wzroku a bardzo mi się spodobał blog już po pierwszym rozdziale ( ze łzami w oczach z powodu wady ) to czy byś mogła jakoś zmodyfikować tło? Bo dla osób z wadą może być to problem żeby przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, oczywiście coś z tym zrobię :)

      Usuń
    2. Dzięki Ci wielkie, a teraz tło jest bardzo fajne ;D O wiele przyjemniej się czyta dzięki ;D

      Usuń
    3. Nie ma za co, aczkolwiek nie przyzwyczajaj się do niego, bo mi się on nie widzi :)

      Usuń
  6. To jest naprawdę dobre, będę czytać dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. GENIALNE!
    Musze nadrobić i przeczytać wszystkie rozdziały. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawy masz sposób pisania :) podoba mi się.
    Zapraszam do mnie:
    http://www.tam-gdzie-sa-ukryte-moje-demony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebiste <3 ;) !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawy, bardzo oby tak dalej ;) Życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem, całkiem. :) Nie zauważyłam błędów i styl pisania jest też ok:) Będę czytać dalej. :) Zapraszam do siebie: http://bycalboniebycotojestpytaniee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Całkiem, całkiem. :) Nie zauważyłam błędów i styl pisania jest też ok:) Będę czytać dalej. :) Zapraszam do siebie: http://bycalboniebycotojestpytaniee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo dziękuje :) wejdę i zobaczę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne bd wchodziła <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oooo mi się bardzo podoba :P Chyba sobie to wydrukuje i przeczytam xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Hoola! ;3
    Miałam ( znaczy jak chciałam xd ) zostawić komentarz, tak jak mnie o to proszono ^.*
    Powiem, ślicznie dobierasz słowa :3
    Wszystko wydaje być się zgrane i dopracowane na ostatni guzik ;D
    Gratuluję takiego talentu ! : *
    dobra, nie przedłużając, zapraszam do mnie na bloga ^ ^
    Wprawdzie jest on o innych osobach niż ty tu piszesz, lecz myślę, że Ci się w pewnym stopniu spodoba.
    Ciao ;3
    ~ Martyna .

    OdpowiedzUsuń
  18. mi się podobaa.;d

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne, czekam na więcej. Niedługo podeślę swoje :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne ;)
    Ciekawa jestem dalszego ciągu.. ;D
    Tylko trochę martwią mnie wulgaryzmy ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne, Świetne, Świetne. Chce by moje teksty były tak dobre.
    Aaa i nie przejmuj się tą nade mną. Czasem trzeba trochę poprzeklinać! Mam już dość tekstu typu ''Co u licha?'' Mocne kurwa nie jest złe! xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za miłe słowa, a Twoje teksty są bardzo dobre ! ;)

      Usuń
  22. Pewnego razu sobie zapisałem. Dziś odważyłem się przeczytać I rozdział...
    Nie myślałaś przypadkiem o wydaniu książki? ;> ŚWIETNE!! Tego szukałem! :D Oczywiście obserwuję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuje za miłe słowa :) Sama o wydaniu książki nie myślę, jest dużo lepszych opowiadań, przy których moje wypada blado :)

      Usuń
  23. Noo musze ci powiedzieć że jesteś dobra, bardzo dobra ^-^
    Oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  24. Zacznę od tego, że źle zapisujesz dialogi. Powinien być myślnik spacja tekst, a nie myślniktekst.
    Po za tym masz powtórzenie: "Jeszcze chwila i ten stos(...)" i "-Jeszcze chwila Angie!". Tak samo z wyrazem "cholera". Można go zastąpić innym słowem.
    Styl pisania jest ok, ale nad błędami musisz popracować. Radzę czytać rozdziały zanim się je wrzuci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na prawdę, nie miałaś do czego się doczepić tylko do myślnika? Mogłaś sobie darować, a nie szukać błędów na siłę (: Dziewczyna nie jest profesjonalistą (: Z powtórzeniami mogę się zgodzić, ale to nie znaczy, że w następnych rozdziałach się nie poprawiła.
      Do Autorki: nie przejmuj się takimi, za przeproszeniem gównianymi błędami (:

      Usuń
    2. Oh, widzę że to ten sam anonim co z aska :) Muszę Cię zasmucić, ale kazał*ś mi wyrazić swoją opinię, więc wyraziłam.

      Usuń
    3. Nie jest z mi z tego powodu przykro, gdyż tak jak Ty masz prawo wyrazić swoją opinie, tak i ja mam prawo wypowiedzieć się na temat w jaki to zrobiłaś.

      Usuń
    4. Nie żeby coś, ale żeby doczepienie się do myślnika miało wyrażać opinie na temat całego opowiadania to już jest szczyt... głupoty? Co ma myślnik do opowiadania? :)

      Usuń
  25. Zostawiłaś u mnie kiedyś spam więc jestem. I tyle zaległości a tak mnie wciągnął pierwszy rozdział.
    Już lubię Kate. Chyba mam z nią wiele wspólnego. Biologia czarna magia.
    Ten ich kumpel gej też wydaję się fajny. No ale najbardziej ciekawi mnie główna bohaterka. Tej jej dar jest tajemniczy i coiekawe jak to się rozwinie. I nowy chlopak. Cos z tego będzie ? Ja zawsze się doszukuje romansu.
    Nadrobie wszystko w najblizszym czasie.
    Tymczasem zapraszam di siebie. Nam dwa blogi. Więc do wyboru.
    Pozdrawiam
    Fallen

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej jestem tu nowa:) Bardzo mi się podoba to opowiadanie mogłabym je dodac do opisu na asku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :) W sumie, nigdy nie spodziewałam się takiego pytania xD Ale jasne, że możesz :) Możesz też podesłać link do swojego aska :)

      Usuń
  27. Nigdy nie lubiłam czytać a to przeczytałam i byłam w szoku jesteś naprawdę świetna i pisz dalej bo twoje opowiadania są piękne ;))

    OdpowiedzUsuń
  28. No cóż, co prawda wiele rozdziałów, ale zaciekawiłaś mnie reklamą. Ktoś kto panuje nad żywiołami zawsze wzbudzał moje zainteresowanie. a już wodą, to szczególnie. Angie zainteresowała mnie tak samo jak nowy przybyły chłopak. Coś czuję, ze rozwinie się między nimi uczucie.
    Postaram się w wolnych chwilach wbijać na Twojego bloga i komentować, ale na sto procent nie obiecuję, że stanie się to szybko. Pozdrawiam i życzę weny! :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej!
    Czytając ten rozdział, stwierdziłam, że będę komentować na bieżąco. Co przeczytam, to skomentuję. Nigdy tego nie robię, ale dzisiaj zaszaleję. Noc jeszcze młoda, czasu mam dużo. Dobra, tyle ze wstępu.
    Opis jaki zostawiłaś u mnie od razu zachęcił mnie do wejścia. Przecież to fantasy! Spać bym nie mogła, gdybym nie przeczytała chociaż jednego rozdziału. Przeczytałam, może żyć dalej z czystym sumieniem. Ale na jednym się oczywiście nie skończy. Co to, to nie. Nie mogłabym zostawić tak fajnie pisanego opowiadania. Już wielbię twój styl. Lekki, swobodny i z jajem. Czego chcieć więcej?
    Co do głównej bohaterki to ją też już lubię. Angelina... ciekawe imię. Chyba nie muszę mówić, z kim mi się kojarzy.
    No i nasz tajemniczy Zielonooki. Piękny kolor! I wcale tak nie mówię dlatego, że sama mam takie oczy.
    Przyjaciół nasza Angelina też ma ciekawych. Czy tylko ja zawsze chciałam mieć przyjaciela geja? To serio musi być hm... fajne doświadczenie.
    Mam nadzieję, że mimo takiej ilości rozdziałów, gdzieś ci śmignie, że zwiększyła się liczba komentarzy.
    Na razie chyba tyle. Sunę dalej.

    OdpowiedzUsuń
  30. Siemaneczko!
    Ostatnio (wczoraj) zostawiłaś u mnie spam. Weszłam na twojego bloga zobaczyłam piękny szablon i 30 rozdziałów przeraziłam się... ale przecież dla mnie to nic wielkiego aby nadrobić tę posty :D więc przeczytałam 1 rozdział jest genialny i postanowiłam tak jak Parobola (cytuje) : ' [..] komentować na bieżąco. Co przeczytam, to skomentuje ' . Prawie zawsze też tak robię :D Trochę nas łączy, bo ja zamierzam na swoim blogu pisać o żywiole ogień, a ty o wodzie haha przeciwieństwa :D Okej. Przejdźmy do fabuły. Ciekawie. Ciekawie... ciekawie. Czułam się jakbym książek czytała.. Dlaczego mnie to nie dziwi, że Robal wybrał akurat ją aby pomóc nadrobić w zaległościami Damien ' owi? haha Katie naprawdę nie widzi różnicy między ssakiem a ptakiem? ;-; boshee ale i tak ją polubiłam. Obejrzałam też zwiastuny i są fajne ;d co do Andrew'a hmm nie spodziewałam się, że jest gejem..
    Idę czytać dalej :D Pozdrawiam + obserwuje no i może wpadniesz do mnie? ;d

    OdpowiedzUsuń
  31. Dopiero zaczęłam czytać twoje opowiadanie i już widzę że jest super :3

    OdpowiedzUsuń
  32. Na początku nie byłam przekonana, ale się skusiłam... i cieszę się, że nie zrezygnowałam! Mam dużo do nadrobienia, ale na pewno przeczytam, bo wciągnęło mnie Twooje opowiadanie! Czyta się lekko i nie mogę narzekać na błędy. Po prostu boskie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale się fajnie zaczyna,lecę czytać dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Wow, żałuję strasznie żałuję, że nie trafiłam tutaj wcześniej. Opowiadania są wspaniałe, zapowiada się ciekawa historia. Mam nadzieję, że 'nowy student' też będzie umiał panować nad jakimś żywiołem, np. ogniem. :)

    Niestety zauważyłam, że zakończyłaś pisanie tego bloga. Jest mi strasznie głupio pisać komentarz wiedząc że nic nie wniesie do opowiadań.. Ehh..

    Zapraszam również do mnie:
    http://vampireandmillionaire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawie się zapowiada ;) mimo że przeczytałam tylko ten krótki fragment śmiem twierdzić że masz talent :*

    OdpowiedzUsuń