- Cholera, Kate, przez ciebie znowu
się spóźnimy! – krzyknęłam z kuchni, wkładając do zlewu kolejny talerz. –
Jeszcze chwila i ten stos garów do mycia będzie sam płacić czynsz – mruknęłam
sama do siebie.
- Jeszcze chwila Angie! – odkrzyknęła – Kurza stopa! Ciepłej
wody nie ma! – dodała po chwili
- Znowu to samo – warknęłam i pędem ruszyłam w stronę
łazienki.
Wpadając do niej, zobaczyłam
Katharine Hemingway, próbującą zmyć z twarzy zieloną maseczkę, w której
wyglądała jak wierna kopia Fiony. Wiecie, tej ze Shreka. Tak, to moja Kate,
która robi wszystko na ostatnią chwilę. Mimo, że doprowadza mnie do białej
gorączki (Białej? To mało powiedziane. Ona mnie doprowadza do stanu, który
zwykłego człowieka doprowadziłby do zwału, ale nie mnie, bo daleko mi do
normalności).
Niestety, kiedy tam na górze
ludzie stali w kolejce po inteligencje, urodę, śliczny głos czy zgrabność ja
otrzymałam coś zupełnie innego…posiadam cudaczną moc panowania nad wodą.
Potrafię sprawić, że woda z
akwarium oblała Mike’a Collinsa w 5 klasie, albo rozkazać jej, żeby uniemożliwiła
przepłynięcie Amelii Parker 50
metrów stylem dowolnym. Oczywiście nikt nie potrafił w
sposób racjonalny wyjaśnić tych i kilku innych przypadków.
Przez dłuższy okres milczałam,
bojąc się, że mama wywiezie mnie do wariatkowa lub wezwie egzorcystę, kiedy
dowie się, co jej córka wyprawia z wodą. Musiałam jednak puścić parę z ust,
kiedy mama zobaczyła mnie w akcji. Nie robiłam niczego szczególnego, nie licząc
tego, że wtedy okryłam, że mogę nadawać wodzie kształt. Opowiedziałam mojej
rodzicielce wszystko i od tamtej pory, (czyli od 6 klasy) nie muszę się bać, że
mama dostanie zawału, gdy po zobaczy w ogrodzie pomniejszoną Wieże Eiffla,
wykonaną z wody.
Kate również wie o moim ,,talencie”. Poznałyśmy się w liceum
na biologii, kiedy musiałam odprowadzić ją do pielęgniarki po tym jak zemdlała,
gdy zobaczyła krew.
Kiedy prowadziłam ją korytarzem,
zobaczyłam, że w toalecie ktoś nie zakręcił kranu i woda lała się z niego
ciurkiem. Od kiedy dowiedziałam się, że jestem jakimś monstrum panującym nad
wodą nauczyłam się wielu ,,przydatnych” sztuczek i jednym dyskretnym gestem
zakręciłam kran. Ściślej mówią kazałam wodzie przestać kapać. Niestety mój
dyskretny ruch okazał się mało dyskretny, bo Katharine wszystko zobaczyła. Musiałam
jej wszystko opowiedzieć, inaczej pewnie to mnie by badano czy wszystko dobrze
z moją głową.
Obawiałam się, że Kate powie coś w stylu ,,Jesteś
stuknięta!” i ucieknie z wrzaskiem. Jednak ona tylko zaśmiała się pod nosem i
powiedziała, że nikomu nic nie powie, a potem teatralnym gestem zamknęła sobie
usta kluczykiem, a kluczyk dała mi na przechowanie.
Do pielęgniarki nie poszłyśmy, tylko całą biologie
przesiedziałyśmy w toalecie, poznając się bliżej. Wspólna integracja zakończyła
się przyłapaniem przez woźnego i burą od pani dyrektor.
- Angie, proszę, pośpiesz się
naprawiać ten kran, chce zmyć to świństwo z twarzy – tymi słowami moja blond
włosa przyjaciółka wyrwała mnie z zamyślenia
- Oh, przepraszam – bąknęłam i dotknęłam ręką kranu. Poczułam
w sobie przepływającą wodę, a po chwili z kranu leciała już wrząca woda.
- Auu! – wrzasnęła jak oparzona - Angelino, będziesz mi
płacić odszkodowanie za poparzenia – uśmiechnęła się do mnie serdecznie, po
czym zaczęła manewrować grzałką tak, aby z wrzątku zrobiła się letnia woda.
- Tylko się pośpiesz, bo Evans nas zabije za kolejne
spóźnienie.
Profesor Evans, po cichu nazywany przez uczniów Robalem to
nasz nauczyciel biologii, który jest zafascynowany wszystkim, co pełza i często
przez pierwsze pół godziny zajęć z pasją opowiada o wszelkim robactwie, że
większości studentom przypomina się śniadanie lub inny pokarm, który spożyli
przed biologią.
Na moje słowa Katie tylko machnęła ręką i zaczęła nakładać
na rzęsy którąś tam warstwę tuszu. Pokiwałam z rezygnacją głową i poszłam po
swoją torbę, która leżała tam gdzie zwykle, czyli na moim łóżku. Przy mojej
współlokatorce moja część pokoju była w nienagannym porządku.
Czasami zastanawiam się, jak dwie,
tak sprzeczne ze sobą osobowości mogą tak dobrze się ze sobą dogadywać. Nie wiem,
co zrobiłabym gdyby nie było przy mnie Kate.
Mojej roztrzepanej, lekko świrniętej, kochliwej Kate. Wiem,
że mogę jej powiedzieć wszystko i nie wyśmieje mnie. Za to, że jest tak dobrą
przyjaciółką pomagam jej na sprawdzianach z biologii oraz przynoszę tony
chusteczek, kiedy jej kolejna ,,wielka miłość” prześpi się z jakąś dziwką z
innego rocznika.
Kiedy uśmiechałam się jak debilka się przypominając sobie
jej tygodniowy związek z Alanem, Kate wyszła z łazienki wyglądając jak zwykle
oszołamiająco.
Szybkim krokiem (No dobra, nie aż
tak szybkim, bo opóźniała nas Katie w swoich 10 centymetrowych szpilkach)
ruszyłyśmy w stronę skrzydła szkolnego, ekskluzywnej szkoły – Akademii św.
Joanny. Patronką jest jakaś święta, która chroniła w murach tej szkoły sieroty
podczas wojny.
- Angie! Kate! – uśmiechnęłam się
szeroko słysząc głęboki bas naszego przyjaciela, Andrew.
Andrew Walton to wysoki blondyn o orzechowych oczach,
których spojrzenie przeszywa twoją dusze. Przynajmniej tak twierdzą wszystkie
dziewczyny w Akademii. Jednak nie wiedzą tego, co ja i Kate. Andy jest gejem.
Nikt o tym nie wie, oczywiście nie licząc nas dwóch. Andrew boi się komukolwiek
o tym mówić, dlatego kiedy słyszymy, jakie to z nas szczęściary, bo przyjaźnimy
się z nim tylko się uśmiechamy i potakujemy.
- Nareszcie się zatrzymałyście! – po tych słowach każdą z nas
ucałował w policzek. Wiecie, taki nasz zwyczaj, niby nic, ale zzieleniałe
twarze młodszych lub starszych, zazdrosnych studentek to widok, dla którego
warto żyć. Tak, może jestem wredna, ale mnie też nikt nigdy nie oszczędza. –
Tak bardzo Wam się śpieszy na zajęcia Robala? – uśmiechnął się łobuzersko
ukazując rząd równych, śnieżnobiałych zębów.
- Wiesz, że Angie uwielbia biologie, nie możemy jej wyrządzić
takiej krzywdy. – westchnęła z udawaną rezygnacją Kate.
Miałam już się ogryźć, ale
przeszkodziło mi pytanie Andrew.
- Co to za limuzyna? Czyżby córka prezydenta miała się uczyć
w naszej budzie? – zapytał Andy, na co ja instynktownie się odwróciłam.
Andrew zagwizdał przeciągle i ruszył w stronę grupki gapiów,
a Kate za nim. Przez ułamek sekundy nie byłam wstanie ruszyć się z miejsca, ale
szybko wzięłam się w garść i ruszyłam w stronę pracowni biologicznej.
Zajęłam swoje miejsce czekając, aż
pojawi się profesor, gdy do sali wszedł chłopak. Brunet. Wysoki. Zielonooki.
Prze chwile zastanawiałam się, jakim cudem widzę z 4 ławki tak dobrze. Miałam
dalej rozwodzić się nad tym problemem, gdy nagle nieznajomy uśmiechnął się do
mnie i usiadł przede mną. Tak! Przede mną! Oczywiście nawet nie mogłam
popatrzeć się na jego plecy, bo wszystkie dziewczyny otoczyły go z każdej
strony.
- Niezły jest, co? –
podskoczyłam ze strachu, gdy usłyszałam szept Andego.
- Kto? – jak zwykle udałam idiotkę, która nie widzi
nieziemsko przystojnego faceta, który uśmiechnął się do niej.
- Nie udawaj głupiej, Tamblyn. Mówię o nieziemsko-przystojnym-mega-seksownym-nowym-facecie-otoczonym-wianuszkiem-dziewczyn
– powiedział jakby codziennie przychodził do nas nowy student. W dodatku tak
przystojny.
- Oh. Boli Cię to, że nie ma w tym wianuszku ciebie, Walton ?
– odgryzłam się
- Zawsze boli mnie to, że nie ma dla mnie żadnego fajnego
homoseksualisty, skarbie – mówiąc to posłał mi całusa w powietrzu i udał się na
koniec sali, w stronę ławki przy oknie gdzie zwykle siedział. W tym samym
momencie do pracowni wszedł profesor. Jednak nie zaczął typowej dla siebie
pogawędki na temat robactwa.
- Moi drodzy zapewne już zauważyliście, waszego nowego
kolegę. Damiena de Winter. Damien ma spore zaległości, czy jest ktoś chętny,
kto pomoże mu je nadrobić?
Dlaczego nie zdziwiło mnie, gdy dwadzieścia par rąk
wystrzeliło w górę? Inna rzecz zaskoczyła mnie bardziej, niż fakt, że byłam
jedyną osobą, która nie miała ochoty pomagać nowemu. Nawet Kate się zgłosiła!
Tak, ta Kate, która nie widzi różnicy między ssakiem, a ptakiem.
- Myślę, że najlepszą korepetytorką będzie dla ciebie
Angelina Tamblyn.
I nagle te same pary oczu zaczęło cisnąć we mnie
błyskawicami…
_______________________________________________________________________________
Mam nadzieje, że w jakiś sposób Was zainteresowałam. Następny rozdział pojawi się wkrótce :) Do napisania.
Weronika
JAkie zajebiste<3 będę na pewno wpadać i obserwuję :D
OdpowiedzUsuńhttp://ask.fm/liziwalentynka --------------> jakbyś mogła to powiadamiał mnie :P
http://kochacnazawsze.blogspot.com/ -----------> zapraszam na bloga
Jak miło ^.^ Postaram się :)
UsuńRównież obserwuje :)
zajebiste <33333
Usuńdziękuje :)
UsuńCiekawie sie zapowiada czekam na nastepny ^^
OdpowiedzUsuńdrugi już jest o tutaj --> http://niektore-rzeczy-sa-wieczne.blogspot.com/2013/11/rozdzia-ii.html :))
UsuńCiekawe, wczytałam się na maksa. :) 2 też przeczytałam, jestem ciekawa kolejnych :)
OdpowiedzUsuńmiło mi czytać takie komentarze ^.^ mam nadzieje, że pozostałe też Cię tak wciągną :)
Usuńfajne musisz prowadzić tego bloga ! on musi istnieć jest extra
OdpowiedzUsuńdzięki ^.^ będę prowadzić dopóki mam motywacje w czytelnikach :)
Usuńzajebiste :)
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie :))
UsuńBardzo pięknie piszesz. Ale mam pytanie . Bo jako, że akurat mam wadę wzroku a bardzo mi się spodobał blog już po pierwszym rozdziale ( ze łzami w oczach z powodu wady ) to czy byś mogła jakoś zmodyfikować tło? Bo dla osób z wadą może być to problem żeby przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńtak, oczywiście coś z tym zrobię :)
UsuńDzięki Ci wielkie, a teraz tło jest bardzo fajne ;D O wiele przyjemniej się czyta dzięki ;D
UsuńNie ma za co, aczkolwiek nie przyzwyczajaj się do niego, bo mi się on nie widzi :)
Usuńzajebiste! <3
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńTo jest naprawdę dobre, będę czytać dalej ;)
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
UsuńGENIALNE!
OdpowiedzUsuńMusze nadrobić i przeczytać wszystkie rozdziały. Pozdrawiam :)))
miło mi :)
UsuńDobry blog:)
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
Usuńciekawy masz sposób pisania :) podoba mi się.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://www.tam-gdzie-sa-ukryte-moje-demony.blogspot.com/
dziękuje :) postaram się zajrzeć :)
UsuńZajebiste <3 ;) !!!
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
Usuńcudowne ♥
OdpowiedzUsuńŚwietne ; )
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
UsuńCiekawy, bardzo oby tak dalej ;) Życzę weny ;*
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
UsuńCałkiem, całkiem. :) Nie zauważyłam błędów i styl pisania jest też ok:) Będę czytać dalej. :) Zapraszam do siebie: http://bycalboniebycotojestpytaniee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCałkiem, całkiem. :) Nie zauważyłam błędów i styl pisania jest też ok:) Będę czytać dalej. :) Zapraszam do siebie: http://bycalboniebycotojestpytaniee.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuje :) wejdę i zobaczę :)
OdpowiedzUsuńŚwietne bd wchodziła <3
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
UsuńDobrze piszesz :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńOooo mi się bardzo podoba :P Chyba sobie to wydrukuje i przeczytam xD
OdpowiedzUsuńhaha xD bardzo mi miło :)
UsuńHoola! ;3
OdpowiedzUsuńMiałam ( znaczy jak chciałam xd ) zostawić komentarz, tak jak mnie o to proszono ^.*
Powiem, ślicznie dobierasz słowa :3
Wszystko wydaje być się zgrane i dopracowane na ostatni guzik ;D
Gratuluję takiego talentu ! : *
dobra, nie przedłużając, zapraszam do mnie na bloga ^ ^
Wprawdzie jest on o innych osobach niż ty tu piszesz, lecz myślę, że Ci się w pewnym stopniu spodoba.
Ciao ;3
~ Martyna .
Bardzo dziękuje :) Za chwilkę wejdę :3
Usuńmi się podobaa.;d
OdpowiedzUsuńŚwietne, czekam na więcej. Niedługo podeślę swoje :)
OdpowiedzUsuńjasne :)
UsuńŚwietne ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem dalszego ciągu.. ;D
Tylko trochę martwią mnie wulgaryzmy ;p
staram się nad nimi zapanować ;)
UsuńŚwietne, Świetne, Świetne. Chce by moje teksty były tak dobre.
OdpowiedzUsuńAaa i nie przejmuj się tą nade mną. Czasem trzeba trochę poprzeklinać! Mam już dość tekstu typu ''Co u licha?'' Mocne kurwa nie jest złe! xd
Bardzo dziękuje za miłe słowa, a Twoje teksty są bardzo dobre ! ;)
UsuńPewnego razu sobie zapisałem. Dziś odważyłem się przeczytać I rozdział...
OdpowiedzUsuńNie myślałaś przypadkiem o wydaniu książki? ;> ŚWIETNE!! Tego szukałem! :D Oczywiście obserwuję. :)
Bardzo dziękuje za miłe słowa :) Sama o wydaniu książki nie myślę, jest dużo lepszych opowiadań, przy których moje wypada blado :)
UsuńNoo musze ci powiedzieć że jesteś dobra, bardzo dobra ^-^
OdpowiedzUsuńOby tak dalej
dziękuje :)
UsuńZacznę od tego, że źle zapisujesz dialogi. Powinien być myślnik spacja tekst, a nie myślniktekst.
OdpowiedzUsuńPo za tym masz powtórzenie: "Jeszcze chwila i ten stos(...)" i "-Jeszcze chwila Angie!". Tak samo z wyrazem "cholera". Można go zastąpić innym słowem.
Styl pisania jest ok, ale nad błędami musisz popracować. Radzę czytać rozdziały zanim się je wrzuci.
Na prawdę, nie miałaś do czego się doczepić tylko do myślnika? Mogłaś sobie darować, a nie szukać błędów na siłę (: Dziewczyna nie jest profesjonalistą (: Z powtórzeniami mogę się zgodzić, ale to nie znaczy, że w następnych rozdziałach się nie poprawiła.
UsuńDo Autorki: nie przejmuj się takimi, za przeproszeniem gównianymi błędami (:
Oh, widzę że to ten sam anonim co z aska :) Muszę Cię zasmucić, ale kazał*ś mi wyrazić swoją opinię, więc wyraziłam.
UsuńNie jest z mi z tego powodu przykro, gdyż tak jak Ty masz prawo wyrazić swoją opinie, tak i ja mam prawo wypowiedzieć się na temat w jaki to zrobiłaś.
UsuńNie żeby coś, ale żeby doczepienie się do myślnika miało wyrażać opinie na temat całego opowiadania to już jest szczyt... głupoty? Co ma myślnik do opowiadania? :)
Usuńwciagajace :)
OdpowiedzUsuńZostawiłaś u mnie kiedyś spam więc jestem. I tyle zaległości a tak mnie wciągnął pierwszy rozdział.
OdpowiedzUsuńJuż lubię Kate. Chyba mam z nią wiele wspólnego. Biologia czarna magia.
Ten ich kumpel gej też wydaję się fajny. No ale najbardziej ciekawi mnie główna bohaterka. Tej jej dar jest tajemniczy i coiekawe jak to się rozwinie. I nowy chlopak. Cos z tego będzie ? Ja zawsze się doszukuje romansu.
Nadrobie wszystko w najblizszym czasie.
Tymczasem zapraszam di siebie. Nam dwa blogi. Więc do wyboru.
Pozdrawiam
Fallen
Hej jestem tu nowa:) Bardzo mi się podoba to opowiadanie mogłabym je dodac do opisu na asku?
OdpowiedzUsuńCześć :) W sumie, nigdy nie spodziewałam się takiego pytania xD Ale jasne, że możesz :) Możesz też podesłać link do swojego aska :)
UsuńNigdy nie lubiłam czytać a to przeczytałam i byłam w szoku jesteś naprawdę świetna i pisz dalej bo twoje opowiadania są piękne ;))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńNo cóż, co prawda wiele rozdziałów, ale zaciekawiłaś mnie reklamą. Ktoś kto panuje nad żywiołami zawsze wzbudzał moje zainteresowanie. a już wodą, to szczególnie. Angie zainteresowała mnie tak samo jak nowy przybyły chłopak. Coś czuję, ze rozwinie się między nimi uczucie.
OdpowiedzUsuńPostaram się w wolnych chwilach wbijać na Twojego bloga i komentować, ale na sto procent nie obiecuję, że stanie się to szybko. Pozdrawiam i życzę weny! :*
Hej!
OdpowiedzUsuńCzytając ten rozdział, stwierdziłam, że będę komentować na bieżąco. Co przeczytam, to skomentuję. Nigdy tego nie robię, ale dzisiaj zaszaleję. Noc jeszcze młoda, czasu mam dużo. Dobra, tyle ze wstępu.
Opis jaki zostawiłaś u mnie od razu zachęcił mnie do wejścia. Przecież to fantasy! Spać bym nie mogła, gdybym nie przeczytała chociaż jednego rozdziału. Przeczytałam, może żyć dalej z czystym sumieniem. Ale na jednym się oczywiście nie skończy. Co to, to nie. Nie mogłabym zostawić tak fajnie pisanego opowiadania. Już wielbię twój styl. Lekki, swobodny i z jajem. Czego chcieć więcej?
Co do głównej bohaterki to ją też już lubię. Angelina... ciekawe imię. Chyba nie muszę mówić, z kim mi się kojarzy.
No i nasz tajemniczy Zielonooki. Piękny kolor! I wcale tak nie mówię dlatego, że sama mam takie oczy.
Przyjaciół nasza Angelina też ma ciekawych. Czy tylko ja zawsze chciałam mieć przyjaciela geja? To serio musi być hm... fajne doświadczenie.
Mam nadzieję, że mimo takiej ilości rozdziałów, gdzieś ci śmignie, że zwiększyła się liczba komentarzy.
Na razie chyba tyle. Sunę dalej.
Siemaneczko!
OdpowiedzUsuńOstatnio (wczoraj) zostawiłaś u mnie spam. Weszłam na twojego bloga zobaczyłam piękny szablon i 30 rozdziałów przeraziłam się... ale przecież dla mnie to nic wielkiego aby nadrobić tę posty :D więc przeczytałam 1 rozdział jest genialny i postanowiłam tak jak Parobola (cytuje) : ' [..] komentować na bieżąco. Co przeczytam, to skomentuje ' . Prawie zawsze też tak robię :D Trochę nas łączy, bo ja zamierzam na swoim blogu pisać o żywiole ogień, a ty o wodzie haha przeciwieństwa :D Okej. Przejdźmy do fabuły. Ciekawie. Ciekawie... ciekawie. Czułam się jakbym książek czytała.. Dlaczego mnie to nie dziwi, że Robal wybrał akurat ją aby pomóc nadrobić w zaległościami Damien ' owi? haha Katie naprawdę nie widzi różnicy między ssakiem a ptakiem? ;-; boshee ale i tak ją polubiłam. Obejrzałam też zwiastuny i są fajne ;d co do Andrew'a hmm nie spodziewałam się, że jest gejem..
Idę czytać dalej :D Pozdrawiam + obserwuje no i może wpadniesz do mnie? ;d
Dopiero zaczęłam czytać twoje opowiadanie i już widzę że jest super :3
OdpowiedzUsuńNa początku nie byłam przekonana, ale się skusiłam... i cieszę się, że nie zrezygnowałam! Mam dużo do nadrobienia, ale na pewno przeczytam, bo wciągnęło mnie Twooje opowiadanie! Czyta się lekko i nie mogę narzekać na błędy. Po prostu boskie.
OdpowiedzUsuńAle się fajnie zaczyna,lecę czytać dalej :D
OdpowiedzUsuńWow, żałuję strasznie żałuję, że nie trafiłam tutaj wcześniej. Opowiadania są wspaniałe, zapowiada się ciekawa historia. Mam nadzieję, że 'nowy student' też będzie umiał panować nad jakimś żywiołem, np. ogniem. :)
OdpowiedzUsuńNiestety zauważyłam, że zakończyłaś pisanie tego bloga. Jest mi strasznie głupio pisać komentarz wiedząc że nic nie wniesie do opowiadań.. Ehh..
Zapraszam również do mnie:
http://vampireandmillionaire.blogspot.com/
Ciekawie się zapowiada ;) mimo że przeczytałam tylko ten krótki fragment śmiem twierdzić że masz talent :*
OdpowiedzUsuń