- Bardzo dobre pytanie, panno Turner. – stwierdził poważnie Patric, a dziewczyna
zgromiła go wzrokiem. – I odpowie na nie, mój dobry przyjaciel. – dodał szybko,
chowając się za Damienem.
- Zaraz wrócisz
tą samą drogą, którą tutaj trafiłeś. – syknęła dziewczyna
- Nie poświęcę
drugi raz swojego prześcieradła. – wtrąciłam
- No to będzie
miał twarde lądowanie. – postanowiła Isabelle
- Ej! –
krzyknął chłopak – Dlaczego rozporządzacie moim życiem?
- Bo jesteś za
głupi, aby samemu nim rozporządzać? – zapytała, stając na środku pokoju
- Nie
zapominaj, kto cię zawiózł do Milczących. – fuknął, ale po jego minie, już
wnioskowałam, co się stanie. Cholerna papla.
- Byliście u
Milczących? – spytał Damien, a ton jego głosu nie wróżył nic dobrego.
Spojrzałam na
Wampirzycę, która cała zzieleniała ze złości i bałam się, że naprawdę wyrzuci
Patrica za okno.
- I to jakiś
problem, że tam byliśmy? – odezwałam się głupio. Próbowałam grać na czas, aby
wymyślić coś sensownego. Niestety, niezbyt mi się udało.
- Nie igraj ze
mną. – mruknął
- Patric,
wychodzimy. – wtrąciła Bella, podchodząc do chłopaka. Pociągnęła go za ucho i
wyprowadziła z pokoju, a towarzyszył jej akompaniament jęków i sprzeciwów
Wampira.
W
pokoju zostałam tylko ja i Damien. I nie podobało mi się to.
- Wiesz, że
postąpiłaś bezmyślnie? – powiedział, stając tyłem do mnie. Patrzył w okno.
Postanowiłam uderzyć w ten sam ton.
- Wiesz, że
postąpiłeś chamsko?
- Nie zrobiłem
tego celowo.
- No, jasne. Ktoś
ci język splątał, kiedy próbowałam cokolwiek od ciebie wyciągnąć.
- Nie uważasz,
że niektórych rzeczy po prostu lepiej nie wiedzieć? – zapytał zirytowany, odwracając
się w moją stronę
- Jestem
zdania, że najgorsza prawda jest lepsza od milczenia. – odparłam, mrużąc oczy
- No to się nie
dogadamy. – mruknął, wkładając ręce do kieszeni
- Mówi się
trudno. – stwierdziłam obojętnym tonem.
Chłopak
zacisnął szczękę i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.
- Cholera! –
wrzasnęłam, rzucając się na poduszkę. Ukryłam głowę w miękkiej pierzynie,
zagryzając wargi.
Usłyszałam jak
drzwi ponownie się otwierają, a po chwili materac ugina się pod ciężarem ciała.
Nawet nie musiałam patrzeć kto przyszedł. Bez tego wiedziałam, kim jest jedyna
osoba, którą cokolwiek obchodzę. Chyba, obchodzę.
- Nie musisz tu
siedzieć. – powiedziałam, a raczej zabełkotałam, w poduszkę.
- No to
wybieraj, słonko. Albo będę siedzieć z tobą, albo zabiję Patrica lub Damiena.
To pierwsze jest bardziej humanitarne, nie sądzisz? – odparła Isabelle,
głaskając mnie po plecach.
- Możesz mnie
zabić. - zaproponowałam
- Z reguły nie
pozbawiam życia osób, które są bardziej niezdarne ode mnie.
Wydałam z
siebie stłamszony jęk, a dziewczyna dodała.
- Nie bierz
tego do siebie. Twoja ciapowata natura jest bardzo słodka.
Znowu jęknęłam.
- No dobra,
nieraz nie zachowujesz się jak niezdara. Tylko czasami.
Nie
odpowiedziałam. Włożyłam ręce pod poduszkę i chwyciłam w nie materiał poszewki.
Mocniej przygryzłam wargi, aby nie rozbeczeć się jak dziecko. Zagryzałam je tak
mocno, że po chwili poczułam rdzawy posmak w ustach. Krew.
Niechętnie
podniosłam się i poszłam do łazienki. Chwyciłam ręcznik i przyłożyłam go do
krwawiącej wargi.
- Co się stało?
– spytała Wampirzyca, opierając się o framugę drzwi.
- Przegryzłam
sobie wargę – wyjaśniłam – Nie masz ochoty mnie ukąsać? – zapytałam, kiedy
przypomniało mi się, że Wampiry szaleją na widok ludzkiej krwi.
- Matko,
dziewczyno, w jakim ty świecie żyjesz? – spytała, wyrzucając ręce w powietrze
- Na pewno nie
w normalnym. – mruknęłam
- W
,,Zmierzchu” też nie. – wypaliła - Przez setki, a nawet tysiące lat, Wampiry
uczyły się hamować apetyt na ludzką krew. W każdym, nowym pokoleniu ta chęć
powoli zanikała. W dzisiejszych czasach, nie czujemy tego pragnienia.
- To wiele
wyjaśnia. – odparłam powoli. Warga niemiłosiernie mnie piekła, kiedy ją
oblizałam, ale sama się o to prosiłam.
- Jeżeli chcesz
się wypłakać to moje ramię jest do twojej dyspozycji. – powiedziała łagodnie
- To miłe, ale
nie. Nie będę beczeć przez tego kretyna. – odpowiedziałam, wychodząc z
łazienki. Usiadłam na łóżku, opierając się o ścianę.
- Nie mówię o
Damienie. – sprostowała, zajmując miejsce na podłodze, naprzeciwko mnie –Chodzi
mi o wszystko, o całokształt.
- Ja po
prostu…- zaczęłam, ale nie umiałam dokończyć. Bella już wstawała, aby mnie
pocieszyć, ale gestem dłoni kazałam jej siąść – Ja, chciałabym…cofnąć czas do
momentu, kiedy wszystko było dobrze.
- Angie...przecież
ty to możesz zrobić w każdej chwili.
Nie zrozumiałam
jej. Czyli, że co? Jestem jeszcze podróżnikiem w czasie?
- Opowiedz mi o
swoim najpiękniejszym momencie w życiu. – poprosiła. Nie wiedziałam czemu, ale
opowiedziałam.
Mówiłam
o moim pierwszym wyjeździe nad morze, o pierwszej nocce u Kate, o poznaniu
Andrew. O wakacjach, kiedy pracowałam w bistro i o chwilach, kiedy płakałam z
przyjaciółmi ze śmiechu.
- Widzisz? –
zagaiła z uśmiechem, kiedy skończyłam – Każdy z nas ma w sobie trochę magii.
Czy to śmiertelnik, Wampir, czy Wybraniec. To wspomnienia. Potrafimy się cofnąć
w każde miejsce, w każdy czas. A te wspomnienia za każdym razem są żywsze.
- To nie jest
to samo… - zaczęłam, ale nie dała mi dokończyć
- Nie, to nie
jest to samo. To jest coś lepszego. To jest jak ulubiony film, który odtwarzasz
kiedy chcesz. Nic nie zdarza się dwa razy, ale możesz setki razy przypominać
sobie najpiękniejsze chwile. Żyjesz chwilą, ale żyjesz także wspomnieniami.
Odebrało mi
mowę. Nie umiałam określić słowami tego, jak bardzo zmieniła mój światopogląd.
Już
miałam się odezwać, kiedy usłyszałam pukanie do drzwi. Cholera.
Isabelle wstała
i je otworzyła, a do środka wpadł Patric.
- Wybaczcie, że
przerywam sielankę, ale jak zaraz Bella stąd nie zniknie, a ty nie będziesz
wyglądać jak z łóżka wyciągnięta, to będziemy mieli problem. – powiedział
zdyszany
- Co znowu
zrobiłeś? – zapytała znudzonym głosem Wampirzyca
- Ja? Nic. –
odparł oburzony – Ale Jessika poleciała na skargę do Cecile.
- Jutro się z
tobą policzę. – warknęła i wybiegła z pokoju, rzucając krótkie ,,dobranoc”.
Chłopak wybiegł za nią, a ja poleciałam do łazienki i szybko ubrałam się w
piżamę. Pogasiłam wszystkie światła i okryłam się kołdrą po same uszy.
Powoli
odpływałam, kiedy ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Mogłam się spodziewać, że
Przełożona będzie szukać na mnie haka.
- Coś się
stało? – zapytałam zaspanym głosem
- Doszły mnie
słuchy, iż kilka osób zakłócało ciszę nocną, bo siedziało u ciebie w pokoju. –
wyjaśniła chłodno madame Cecile
- To źle
została pani poinformowana. Nikogo tutaj nie ma. Po kolacji jedynie przyszła do
mnie Isabelle, ale to nie przestępstwo.
- Z tego co
wiem, był tutaj również Damien i Patric. – drążyła
- Owszem, był
Patric, ale tylko na chwilę. Musiał porozmawiać z Bellą. – odpowiedziałam,
starając się, aby zabrzmiało to przekonująco.
- Przekaż im,
że mają się jutro u mnie stawić. Cała trójka. – rzuciła oschle, po czym
odwróciła się na pięcie i zeszła po schodach. Przekręciłam drzwi na klucz i
wróciłam do łóżka.
***
Rano
obudziłam się obolała i niewyspana.
Jak ktoś nie śpi pół nocy, bo jeździ po
Londynie to tak jest stwierdził Upierdliwiec.
Doczołgałam się
do łazienki i weszłam pod prysznic. Chłodna woda od razu postawiła mnie na
nogi.
Szybko się
wytarłam i ubrałam w jeansy i luźną bluzkę. Przyjrzałam się swojemu odbiciu i
omal nie krzyknęłam. Dosłownie. Moje włosy wyglądały fatalnie. Jakby ktoś
wplótł w nie ptasie gniazdo i pozwolił, aby przeszło przez nie tornado.
Zabrałam się za rozczesywanie, ale i to dało marny efekt. Poddałam się i
związałam je w kitkę. Twarz przemyłam zimną wodą i bez zbędnego przyglądania
się swojemu odbiciu, wyszłam z pomieszczenia.
Założyłam
na nogi buty, po czym wyszłam na korytarz, jednak zamiast zejść na dół, na
stołówkę, poszłam na górę, do Evelin. Cicho zapukałam do drzwi, a Anielica szybko
mi otworzyła.
- Cześć. –
przywitałam się
- Hej.
- Idziesz na śniadanie?
– zapytałam, stojąc na korytarzu.
- Tak, daj mi
minutkę. – rzuciła, po czym weszła do pokoju, po chwili wracając.
W ciszy
zeszłyśmy po schodach, kierując się w stronę jadalni. W sumie, to nawet nie
wiem, czemu po nią poszłam. Może chciałam naprawić jakoś nasze relacje?
- Miałaś racje
co do Damiena. – wypaliłam
- Angie, to nie
tak. Źle mnie wtedy zrozumiałaś…- zaczęła, ale nie dałam jej skończyć
- Ale tak jest.
Dziękuję, że mnie ostrzegłaś. – powiedziałam, uśmiechając się pokrzepiająco.
- Nie chciałam,
żebyś była smutna. – dodała cicho, a ja zatrzymałam ją i położyłam ręce na jej
ramionach
- Evelin, nie
jestem smutna z jego powodu. – rozejrzałam się dookoła – To nie czas na takie
rozmowy, porozmawiamy później.
Dziewczyna
kiwnęła głową i przeszłyśmy odcinek dzielący nas od stołówki.
Podeszłam
do bufetu i nałożyłam sobie na talerz wszystko jak leci. Nie zwracałam uwagi na
to, że na kanapkę z dżemem truskawkowym położyłam bekon. Chwyciłam w drugą rękę
butelkę wody i usiadłam przy stoliku. Czekałam na przyjaciół, w międzyczasie
jedząc kanapkę.
- Cześć. –
rzuciła ostro Bella, siadając naprzeciwko mnie. Przełknęłam ostatni kęs, po
czym się odezwałam:
- Hej.
- Coś się
stało? – odezwał się Jace, zajmując miejsce obok dziewczyny
- Prince się
stała. – warknęła
Miałam już coś
powiedzieć, ale do naszego stolika podszedł Damien.
- Mogę
wiedzieć, w co mnie wpakowaliście? – spytał mało uprzejmym głosem
- Nie możesz. –
odpowiedzieliśmy chórem. Spojrzałam na przyjaciół i posłałam im ciepły uśmiech.
Nawet nie czytając mi w myślach, wiedzieli, co czuję.
Chłopak tylko
pokręcił głową i podszedł do swojego stolika.
- A więc… -
zaczęłam, ale znowu ktoś nie pozwolił mi dokończyć. Tym razem był to Patric.
- Czemu mamy stawić
się u Cecile? – spytał, nachylając się nad stołem.
- Mnie się
pytasz? – fuknęła Isabelle. Chłopak tylko westchnął i zwrócił się do mnie
- Angie?
- Była wczoraj
u mnie i kazała się wam stawić u siebie.
- Nie ,,nam” –
wtrąciła Wampirzyca – Królowa Jessika mnie dzisiaj zaczepiła i powiedziała, że
mają się stawić cztery osoby. Ja, pijawka, de Winter i ty.
No to klops,
Angie.
- Zobaczymy się
u Przełożonej. – powiedział chłopak i odszedł.
Odwróciłam się
w stronę stolika Jessiki i rzuciłam jej mordercze spojrzenie. Dziewczyna tylko
uśmiechnęła się kpiąco i wróciła do rozmowy.
- Wzrokiem
nikogo nie zabijesz. – zauważyła Bella – Ale jeżeli chcesz, to mogę załatwić
jakiś dynamit albo C4. Tym prędzej kogoś pozbawisz życia.
- Złego diabli
nie biorą. – dodał Jace.
- Czyli może
przeżyjemy u Cecile… - zamyśliła się Wampirzyca
- Pomóc wam? –
zaoferował się Anioł
- To miłe,
Black, ale nie będziemy was wykorzystywać w tak perfidny sposób. Idziemy,
kotku. – powiedziała słodko i pociągnęła mnie za sobą. Wyszłyśmy z sali, gdzie
natrafiliśmy na Patricka.
- Plan jest
taki. Angie się pierwsza tłumaczy, a my potwierdzamy jej wersję. – rzuciła dziewczyna
- Czemu ja? –
zapytałam
- Bo tylko
tobie nie umie czytać w myślach. Jeżeli się umówimy, to wyłapie myśli moje,
pijawki i Damiena. Łatwiej nam będzie jeżeli ty się wytłumaczysz. – wyjaśniła –
Możesz też zwalić wszystko na Patrica.
- Nie możesz. –
odezwał się chłopak
- To nie ty
dyktujesz warunki. – zwróciła się do niego. Stali naprzeciwko siebie. Bella
zadarła głowę, aby patrzeć mu w oczy. Była wysoka, ale Patric i tak był od niej
wyższy.
- Nie chcę
przeszkadzać, ale chyba Przełożona na nas czeka.
Odwróciłam się,
kiedy usłyszałam Damiena. Dwójka Wampirów także przerwała przekomarzanie się.
- Idziemy. –
zakomenderował Mason.
Całą
czwórką przeszliśmy przez korytarz i stanęliśmy pod drzwiami gabinetu madame
Cecile. Isabelle popchnęła mnie, abym zapukała. Energicznie uderzyłam w drewno
i po chwili Przełożona wpuściła nas do swojego królestwa.
Staliśmy jak ci
skazańcy pod drzwiami, czekając na jakiś znak od Cecile. Ale ona tylko zasiadła
przy biurku i patrzyła się na nas wrogo.
- Proszę pani…-
zaczęłam, ale ta mnie uciszyła
- Nie będę tego
słuchać. Wystarczająco dużo wiem. – zaczęła ostro – Bardzo się na was zawiodłam,
szczególnie na tobie, Damienie. Niestety, znacie regulamin i czeka was kara. –
kobieta wstała i stanęła przed nami – Patric, wyjeżdżasz w teren. W tempie
natychmiastowym.
Obie z Bellą
spojrzałyśmy na siebie z przerażeniem. Co ja narobiłam?
- Co do was…-
odwróciła się w stronę naszej trójki – Chciałam wysłać z Patrickiem, ciebie,
Damienie, ale musisz szkolić Angelinę. Więc cała wasza trójka pracuje w
weekendy na kuchni. Zero wolnego. Zdwojony nadzór. Dotarło? – zakończyła,
prawie warcząc. Każdy z nas, mruknął coś pod nosem, po czym wyszliśmy z
gabinetu.
Skierowałam
się w stronę schodów i siadłam na pierwszym stopniu. Nogi miałam jak z waty i
cała się trzęsłam.
- Angie, nie
martw się. – odezwał się Patric – Raz, dwa wrócę.
- Ona nie
martwi się o twoją nieobecność, kretynie. – syknęła Bella
- No to mnie
oświeć, geniuszu.
- Nic z tego,
McSparkle.
- Możecie
przestać się kłócić? – zapytałam zirytowana. Brakowało mi jeszcze docinek ze
strony tej dwójki.
- Przepraszam –
mruknęli oboje. Wampirzyca siadła obok mnie, a chłopak przykucnął przy ścianie.
- Więc, co
robimy? – zapytał po dłuższej chwili
Kątem oka
zobaczyłam, jak drzwi do gabinetu się uchylają. Postanowiłam zaryzykować.
- Swoją drogą,
to kto na nas doniósł?
- Przegrzały ci
się kabelki w mózgu, czy jak? Oczywiście, że Jessika. – powiedziała Isabelle
- Ale żeby nas
nakryć, sama musiała wyjść z pokoju. Więc ona też złamała regulamin.
- Ona dobrze
myśli. – podchwycił Patric, a widząc pytającą minę Belli, wskazał na drzwi.
- Widziałam ją,
jak wychodziła od Patty w towarzystwie jakiegoś Wampira. – dodała dz dziewczyna
- Nasza królowa
brata się z pomiotami szatana? – udał zdziwienie chłopak, teatralnie
zasłaniając usta ręką. Usłyszeliśmy, jak drzwi się zamykają i uśmiechnęliśmy
się do siebie.
- Dobra, Prince
wkopana. Co teraz?
- Ty jedziesz w
teren, pijawko. My robimy za kelnerów. – odparła Isabelle, wzruszając ramionami
- Trzeba było
się uczyć, to ty byś pojechała. – stwierdził, wystawiając w jej stronę język
- Jak się nie
zamkniesz to pojedziesz, ale do zakładu pogrzebowego. Po trumnę. – syknęła
- Czy ja nigdy
nie mogę sobie pożartować?
- Nie
- Czyli
obrażanie mnie jest w porządku?
- Kiedy ona cię
obraziła? – wtrąciłam
- Jak nazwała
mnie Edwardem ze ,,Zmierzchu”
Nie
zrozumiałam. On wywnioskował to po mojej minie i dodał podirytowanym tonem:
- McSparkle.
Przygryzłam
wargę, aby się nie roześmiać, jednak pokusa była tak wielka, że parsknęłam
śmiechem.
- Z chęcią
posiedziałbym tutaj z wami, drogie panie, ale muszę się spakować na podróż i
przygotować ojca psychicznie na to, że jego jedyny i ukochany syn wyjeżdża.
- On pewnie już
imprezę urządza, dlatego że wyruszasz. – stwierdziła Isabelle
- Zabawna
jesteś, Bello. – zgromił ją wzrokiem
- Idź już, a
nie cudacz. – pogoniłam go ruchem ręki, a on ukłonił się teatralnie i wbiegł po
schodach na piętro.
Przez chwile siedzieliśmy w ciszy, którą zagłuszył stukot obcasów.
Wychyliłam się przez barierkę, aby zobaczyć, kto idzie i zamarłam. Moja mama
tutaj jest.
__________________________________________________________________________________
Mówiłam, że rozdział pojawi się w piątek, ale mam już na tyle luzu w szkole, że mogę go dodać teraz. Co prawda, nie podoba mi się on (błagam, zgódźcie się ze mną), ale mój mózg nie umie wymyślić niczego sensowniejszego ;__; Wiem, mało Angie i Damiena, blablablabla. Obiecuję, iż się poprawie i proszę mnie nie bić .-.
Z mojej przynudzającej gadaniny to chyba tyle, do napisania
Weronika
Baardzo mi się podoba ;3
OdpowiedzUsuńFajna akcja i wgl. ;)
Życzę weny i zapraszam do siebie !
ohh niestety po raz drugi nie mogę sie z Tb zgodzic ! Każdy rozdział mi sie podoba twój ! I ten w również xd Nie mam sie do czego czepnąć ;> Mało Angie i Damiena ale rozumiem i nie przeszkadza mi to za bardzo , no bo przecież nie mogą odgrywać sie same sytuacje/akcje w których tylko oni biorą udział xd wkońcu też istnieją inni bohaterowie i nie moze być w kółko "słodziaśnie" hah ;3
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM CIE ZA TO ŻE TAK SZYBCIUTKO DODAŁAŚ ! NAPRAWDĘ JESTEM CI WDZIĘCZNA I SIE MEGA CIESZE ! :) No i mam nadzieje ze nastepny też w miare szybko się pojawi, :D nie zrozum mnie zle bo i tak widze że próbujesz rodziały dodać jak najszybciej :))
No wiec MASZ PLUSA ode mnie za rozdział , SUPER SUPER ! :>
Kiedy Wy się ze mną zgodzicie? .-. No, postarałam się, a przynajmniej próbowałam xD Taka skromna ja Xd No, muszę się brać za Angie i Damiena, ale okazji nie ma :// Ale kto wie? Za 2,3 rozdziały?
UsuńJa również się cieszę, kiedy widzę od Ciebie komentarz ♥
Ugh, postaram się za tydzień dodać nowy, ale nie obiecuje :)
aa i po prostu UWIELBIAM twój styl pisania ! Po prostu ekstra , pisz tak dalej ! xd świetnie idzie Ci idzie ! Podziwiam Cię bo piszesz już na serio wysokim poziomie i dużo bym dała aby tak pisać !
Usuńnajbardziej mi sie spodobały te słowa ( takie prawdziwe i wzbudziły u mnie refleksje nie powiem xd haha ) :
"Widzisz? – zagaiła z uśmiechem, kiedy skończyłam –Każdy z nas ma w sobie trochę magii. Czy to śmiertelnik, Wampir, czy Wybraniec. To wspomnienia. Potrafimy się cofnąć w każde miejsce, w każdy czas. A te wspomnienia za każdym razem są żywsze.
-To nie jest to samo… - zaczęłam, ale nie dała mi dokończyć
-Nie, to nie jest to samo. To jest coś lepszego. To jest jak ulubiony film, który odtwarzasz kiedy chcesz. Nic nie zdarza się dwa razy, ale możesz setki razy przypominać sobie najpiękniejsze chwile. Żyjesz chwilą, ale żyjesz także wspomnieniami.
Odebrało mi mowę. Nie umiałam określić słowami tego, jak bardzo zmieniła mój światopogląd. "
Awww, nawet nie wiesz jak się cieszę ♥
UsuńOjj chyba jeszcze sobie trochę poczekasz :D haha wieem i dziękuje Ci za to ! ;) Spokojnie ! Myślę że inni czytelnicy jakoś przeżyją ( a jak nie to ich problem xd )! Pisz jak planowałaś , nie przyspieszaj niczego ani nic bo to ,tylko może zaszkodzić lub cos...
Usuńhaha :D okej , okej będę CZEKAŁA! <3
No, chyba tak xD Jak mam wenę i czas to mogę napisać szybciej i zobaczymy jak teraz będzie :)
UsuńRozumiem c; trzymam kciuki że wena nadejdzie szybko ! <3
UsuńI czekam na NOWY ! ;3
:)
UsuńKolejny świetny rozdział. Co ja gadam? Świetny to mało powiedziane. Nie ma takiego słowa, aby opisać twoją pracę. Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCzekam aż wydasz książke ! Twój styl pisania jest w języku potocznym, naszym wszyscy będą chcieli przeczytać coś tak wciągającego ! <3
OdpowiedzUsuńawwwww, dziękuję :*
Usuńbardzo fajny blog na prawdę jest świetny. Obyś pisała tak dalej :)
OdpowiedzUsuńDobrze piszesz ;) Pisz tak dalej to na pewno coś osiągniesz ;>
OdpowiedzUsuńozdział mi się podoba! Jak zwykle zresztą! :D Tylko zastanawia mnie, dlaczego mama się z nią jeszcze nie skontaktowała.. i dlaczego nie wspomniałaś nic a nic o jej ojcu.. :(
OdpowiedzUsuńNa ojca przyjdzie jeszcze czas, a mama jest i cieszmy się wszyscy xD
UsuńBardzo mi się podoba ten rozdział, zresztą jak każde. Czekam na następne rozdziały. :) ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńHejka ;)
OdpowiedzUsuńSuper piszesz! Czekam na dalsze rozdzialy ;)
Dominika ;)
dzięki c:
OdpowiedzUsuńJakie to pięknee <3 życze dalszej weny twórczej, świetnie się czyta.;*
OdpowiedzUsuńoczywiście, że nie możemy się z Tobą zgodzić ;* Rozdział nie jest nudny, więc jest dobrze :D Czekam na moje kochane Dangie <3 *u*
OdpowiedzUsuńPiszaj kolejne rozdziały jak najszybciej! C:
Chyba Wam zapłacę, jak kiedyś się zgodzicie XD
UsuńNie, wcale nie jest nudny .-.
dla MNIE nie jest nudny :D faktycznie nie jest to akcja zapierająca dech w piersi, ale nudne też nie :))
Usuńprzeczytaj sobie opium w rosole, to dopiero jest nudne :c
czytałam ,,Język Trolli", więc moja odpowiedź brzmi: nie, dziękuję xd
UsuńAż tak źle? XD skądś kojarzę tytuł, ale nie wiem czy czytałam :// .-.
UsuńTo tej samej autorki .-.
Usuńciii XD
Usuńnie cichaj na mnie :/
Usuńlubię cichać ^^ kiedy nowy rozdział? XD
UsuńJak będzie mi się chciało go poprawić xD
Usuńale Tobie TERAZ chce się go poprawić. ;*
UsuńPisz daleeeej! <3
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na dalszą część :D
OdpowiedzUsuńSuper piszesz oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńSuuuper ^^ Wkręciło mnie twoje opowiadanie :O Jesteś naprawdę dobra w pisaniu, więc życzę weny i czekam nn ;) Pozdrawiam tt :@PauuuLka
OdpowiedzUsuńask : @LovelyGirLxDD
Naprawdę podoba mi się tematyka, nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim opowiadaniem. Lecę nadrabiać rozdziały, a Tobie życzę weny!
OdpowiedzUsuń*Zapraszam również na mojego bloga, na którym pojawił się już pierwszy rozdział.
your-last-word.blogspot.com
Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńMasz fajny styl pisania, lekki i przyjemny. Fajnie że jest tyle wątków humorystycznych.
Ogólnie rozdział mi się podoba i czuje że jeszcze tu wpadne :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ---> swiat-skrywa-wiele-tajemnic.blogspot.com
dzięki :)
UsuńKocham ♡
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, fantastycznie napisane... Cudo! Na pewno jeszcze będzie można mnie tu spotkać niejednokrotnie :)
OdpowiedzUsuńA tymczasem u mnie blog się rozkręca, bo urządziłam sobie WIELKI powrót, i liczę teraz na czytelników. Serdecznie zapraszam.
http://angels-make-us-special.blogspot.com/
Pozdrawiam cieplutko gwiazdeczko
~Morświn ☆
dziękuję c:
UsuńPięknie piszesz *-* Nie przestawaj ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńAle ty masz dziewczyno talent. Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. Mogłabyś książkę napisać ;D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że tak późno komentuję, ale mam kare na telefon i jestem tu nielegalnie :P
OdpowiedzUsuńPowiem tylko, że rozdział cudo i spadam :3
Kocham i zapraszam do sb, Ola :$
aww, dzięki :*
Usuńnowy rozdział ♥
OdpowiedzUsuńhttp://sophieandzayn.blogspot.com/
:3
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Damien i Angie się pokłócili. No ale rzeczywiście, mają odmienne zdanie co do prawdy i to stoi im na drodze do pokojowego poznawania się coraz bardziej. Czekam aż sie pogodzą! Muszą. jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńKurczę, zaczynam coraz bardziej lubić relację Bella-Patric. To takie "kto się lubi, ten się czubi" :D Ale jak nazwała go McSparkle i jak ogarnęłam, że chodziło o Edwarda, to zaczęłam się śmiać! Genialne! <3 Ale mam nadzieję, że kiedyś tam coś między nimi zaiskrzy :D
Kurczę, no to się wkopali. Ale dlaczego Cecile nie pozwoliła im się wytłumaczyć? Ta Jessica ma kody i wszyscy jej wierzą. Nie cierpię jej raz jeszcze powiem :D Jestem ciekawa, co takiego spotka Patrica, jak wyjedzie. Oby nie stała mu się krzywda! W sumie to on ma najgorzej (chyba że jest to coś, co chciałby robić), bo praca w kuchni wydaje się nieszkodliwa i do wytrzymania. Ale skoro Damien ma uczyć Angie, to rzeczywiście coś jest w tym głębszego dla Przełożonych. Uważają, że ktoś powinien ją pilnować i szkolić?
Pozdrawiam!
http://the-shadow-of-gritmore.blogspot.com
Nie nie i jeszcze raz nie! Rozdział jest naprawdę fajny, nie będę nawet próbowała pisać że nie jest! ;D jesteś super jako pisarka! ;3
OdpowiedzUsuń