niedziela, 21 grudnia 2014

Prolog

NIEKTÓRE RZECZY SĄ KRUCHE

Dwie dziewczyny biegły przed siebie, zgrabnie omijając przeszkody w postaci rozrzuconych po drodze gałęzi oraz korzeni.
Szatynka biegła przodem, prowadząc je do wyjścia z lasu. Niestety, żadna z nich nie miała tak dobrej orientacji w terenie, aby bez większych problemów uciec z plątaniny drzew i krzewów.
Blondynka próbowała nadążyć za przyjaciółką, ale spoglądanie za siebie sprawiało, że potykała się o wszystko, co popadło. Nie była tak wysportowana, jak szatynka; Była za to mniej porywcza, co nieraz okazywało się istotną cechą, zwłaszcza kiedy musiały uciekać. Od przeszło dwóch miesięcy ciągle to robiły. Ukrywały się, a następnie uciekały.
Brązowowłosa zaczynała wątpić w efektywność ich biegu. Zdawało jej się, że zataczają ogromne koło i nigdy się stąd nie wydostaną. Nie chciała martwić przyjaciółki, ale z każdym krokiem, ogarniało ją coraz większe przerażenie. Nie lubiła przebywać w różnych lasach, czy zagajnikach, jednak odkąd zaczęły uciekać, poruszały się tylko takimi terenami.
- Zatrzymaj się. – nakazała jej koleżanka. Podeszła do najbliższego drzewa, delikatnie dotykając jego pnia – Byłyśmy już tutaj. – wywnioskowała, odwracając się w stronę szatynki.
- Więc dokąd mamy iść? – zapytała druga, rozglądając się uważnie.
Dziewczyna zamilkła; Musiała być bardzo skupiona, aby wyczuć znaki, jakie dawała jej Ziemia. Po chwili, twardy grunt nieznacznie się zatrząsł, a ona poczuła w kościach, że muszą biec na wschód.
- Na wschód. – odparła.
Tej drugiej nie trzeba było dwa razy powtarzać. Natychmiast ruszyła we wskazanym kierunku, z niewyobrażalną ulgą. Bała się, że przez swoją lekkomyślność, odnajdą je.
Łączyło je bardzo dużo, ale od ostatnich kilku dni, to wszystko zanikło. Pojawił się jeden cel: uciec tak, aby ich nie znaleźli. Już prawie wpadły w ich łapska, ale nieszczęśliwy przypadek, okazał się ich jedyną szansą ucieczki, której nie zamierzały zmarnować.
Jeden z nich, zapytał się, dlaczego uciekają przed czymś, czego nie znają. Jednak one uciekały przed czymś, o czym wiedziały od maleńkości. Z mlekiem matki wpoiły sobie, kim oni są i co robią.
Żadnej z nich, nawet przez myśl nie przeszło, że niektórzy z nich mogli być dobrzy. Napawali je obrzydzeniem, ale budzili także grozę. Bały się ich i za wszelką cenę, próbowały uciec. Miały nawet na oku jedno miejsce, gdzie mogłyby się skryć, ale kiedy zobaczyły tam dziewczynę, znowu zaczęły uciekać. Nigdzie nie czuły się bezpiecznie.
Swojego biegu nie przerwały nawet wtedy, kiedy w oddali, ptaki nerwowo zaczęły opuszczać korony drzew. Wiedziały co to oznacza. Ktoś poza nimi także porusza się po lesie. Mimo tego, nadal biegły. Liczyły teraz na łut szczęścia. Jednakże, szczęście opuszcza nas wtedy, kiedy najbardziej na nie liczymy. A one się przeliczyły.
Serce szatynki z każdą minutą biło coraz szybciej; Miała wrażenie, że zaraz wyskoczy z jej piersi i zacznie biec przed nią. Wzrokiem wodziła po ziemi, pełnej uschłych liści oraz kruchych gałązek.
Uniosła głowę i odetchnęła z niewyobrażalną ulgą. Widziała już zarys drogi, co oznaczało, że blondynka wyprowadziła je z lasu.
Wybiegła na drogę i stanęła jak wryta. Po drugiej stronie stał wysoki chłopak, niedbale opierający się o jakieś drzewo. Nerwowo odwróciła się w stronę lasu, mając nadzieje, że w ostateczności mogą powrotem do niego wbiec. Niestety, drogę odgradzał im ten sam chłopak, którego próbowały zgubić od kilku dobrych tygodni.
Uśmiechnął się chytrze i odezwał:
- Dokąd to, moje panie? 
 ________________________________________________________________________________ 

Oto prolog kontynuacji Niektóre rzeczy są wieczne. Jak chyba łatwo się domyślić, jej tytuł to Niektóre rzeczy są kruche. Nadal nie wiem, czy będę dalej pisać, czas pokaże. Liczę na szczere komentarze i jestem ciekawa, co sądzicie o prolog. Namęczyłam się nad nim, ale jest nawet znośny. Przynajmniej według mnie :) Nie wiem, co ile będę dodawać rozdziały. Na razie, chcę poznać Waszą opinię.
A teraz chwila autopromocji. Zapraszam na mojego wattpada, gdzie umieszczam Niektóre rzeczy są kruche oraz całkiem inną historię, zatytułowaną Nie chcę zapomnieć. Serdecznie zapraszam.
Weronika

14 komentarzy:

  1. Dziewczyno ty musisz pisać dalej ja tak bardzo czekałam na ten prolog i jest :-) jestem bardzo szczęślwa a ten prolog jest boski albo nawet lepszy i nawet dobrze jak to chłopaki je znaleźli ( bo to oni prawda ) i wrócą do ośrodka :-D już nie moge się doczekać nn życze weny i składam ci najszczersze życzenia z okazji nadchodzących świą (smacznego jajka , mokrago śmingusa dyngusa , wesołej hanuki i żebyś mażanne utopiła ) oraz nowego roku i życze ci durzo weny
    PS przepraszan za wszystkie błędy

    OdpowiedzUsuń
  2. PATRICK!!!
    Bo to On, prawda?
    Nie mogłam się doczekać, wiesz? Zarówno McSparkle'a, jak i następnej części. ;)
    Moja wena zwiała i zostawiła mnie samą ze swoim lenistwem, a miałam jeszcze zostawić jakiś w miarę wyczerpjący komentarz pod ostatnim rozdziałem pierwszej części.
    Tak bardzo przepraszam. Bez weny naprawdę nie dam rady :( Mam nadzieję, że wkrótce wróci do domu, bo tęsknię.
    Życzę Ci dużo chęci do pisania i, oczywiście, Wesołych Świąt! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Całkiem fajny ten prolog. Nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów, które mam nadzieje będziesz pisać. :)
    Dużo weny i wesołych świąt! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę że całkiem ciekawie się zapowiada :) Już nie mogę doczekać się następnych rozdziałów ;D Ciekawi mnie co to za chłopak :D pozdro. ^_^

    OdpowiedzUsuń
  5. Informuję, że ten blog bierze udział w konkursie na Bloga Roku (wygrał jeden z wcześniejszych etapów edycji i teraz bierze udział w finałowym starciu) organizowanym przez internetowy-spis.blogspot.com. Powtarzamy, że zasady konkursu znajdują się w Dziale Blogu Roku na podanej wyżej stronie. W imieniu całej załogi życzę miłej zabawy i zajęcia jak najwyższego miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo mi się podoba, super prolog, mam nadzieję że bedziesz kontynuować, czy kolejna część bedzie historią tych dwóch dziewczyn czy Angie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja wredniejsza strona ma ochotę napisać, że wszystkiego się dowiesz za parę dni, ale nie chciałabym, abyś przestała czytać, więc powiem: i Angie i dziewczyn :)

      Usuń
  7. Prolog jest bardzo ciekawy , mam nadzieję, że pierwszy rozdział pojawi się już nie długo. Wesołych świąt i dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie pisz dalej nie moge sie doczekac nowego rozdziału za bardzo sie w to wciagnelam nie pozwol mi dlugo czekac ;_;

    OdpowiedzUsuń
  9. Koniecznie pisz dalej, masz do tego talent!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojeeeeeeeeej, świetny prolog! Zapewne reszta opowiadania będzie równie świetna, mam nadzieję że się o tym niedługo przekonamy :D

    OdpowiedzUsuń
  11. O matkooooooooooooooooooo.Chłopaki jak wrócą do domu to mam nadzieję , że coś zacznie się dziać jeśli chodzi o stosunki damsko-męskie po między Angie i damienem oraz Bellą i Patriciem...Nawet się nie waż nie kończyć drugiej części!!!Zakochałam się w twojej "książce" i przeczytałam ją całą w jedną noc...Naprawdę...dlatego z utęsknieniem czekam na dalsze rozdziały!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojej, dopiero teraz ogarnęłam, że przecież Ty już zaczęłaś pisać dalszą część. Kurde, zasugerowałam się spisem treści. W takim razie od razu czytam prolog! :*
    Zdecydowanie potwierdzam, że naprawdę Twój styl jest coraz lepszy i mi się ogromnie to podoba. Fajnie, że pokazałaś trochę perspektywy tych uciekających dziewczyn. Teraz poniekąd wiem, dlaczego w ogóle uciekają. Ale nie można uciekać wiecznie, prawda?
    Zastanawiam się, czy bedą miały one jakieś ważne znaczenie w historii. Baardzo jestem ciekawa.
    Lecę dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie zaczynasz tą drugą część. Już prolog trzyma w napięciu. To jest świetne. Pozdr ;-)

    OdpowiedzUsuń